Wolni Trzeźwi

WOLNI, BO TRZEŹWI

...

Logo Apostołowie Trzeźwości

Zniewolone myślenie

Powszechne (niestety) jest w społeczeństwie praktykowanie i wiara w różne przesądy. Robimy to najczęściej nieświadomie, bez głębszego zastanowienia, idąc za tym czego nas nauczono czy co podpatrzyliśmy. Cóż jednak oznacza wiara w przesąd? Oznacza, że wierzymy w istnienie jakiegoś 'magicznego' mechanizmu odpowiadającego za szczęście/pecha, którym można sterować odpowiednimi zachowaniami.

autor: Tomasz Dyć

query_builder 2019-10-04
Zniewolone myślenie

Bo przecież tak to z grubsza wygląda - zagrożenie => reakcja przesądna => uratowanie.

Prześledźmy to na paru przykładach:
1) zbite lustro
'zagrożenie' = 7 lat nieszczęścia, które rzekomo mają czekać osobę, która zbije lustro
'reakcja przesądna' = zachowanie kawałka szkła w portfelu
'uratowanie' = uratowanie od 7 lat nieszczęścia

2) czarny kot przebiegający drogę
'zagrożenie' = pech
'reakcja przesądna' = zmiana trasy
'uratowanie' = uratowanie od pecha

3) czerwona kokardka
'zagrożenie' = przekleństwo / urok rzucony przez kogoś 
'reakcja przesądna' = zawiązanie czerwonej kokardki
'uratowanie' = ochrona przed przekleństwem / urokiem

Każde takie zachowanie jest tzw. myśleniem magicznym. Nie ma żadnego dowodu (choćby statystycznego) na skuteczność przesądów ani też żadnej logiki w zakładanym związku przyczynowo skutkowym. Np. czy 7 lat nieszczęścia zależy od wielkości lustra? Czyli zbicie małego lusterka to 7 lat drobnych nieszczęść, a zbicie dużego lustra to 7 lat wielkich nieszczęść? Albo czy ilość zbitych luster kumuluje czas nieszczęść czy ich moc? Za zwiększeniem 'mocy' można by przywołać fakt, że Bruce Lee w 'Wejściu smoka' zbił wiele luster i nie przeżył nawet roku... A czy czarny kot, który przebiegnie drogę, musi być całkiem czarny? A jeśli ma tylko częściowo czarną sierść? A może wielkość pecha zależy od procentu pokrycia kota czarną sierścią? A mnożnikiem może jest prędkość przebiegającego/przechodzącego kota? A jeśli to będzie cała rodzina czarnych kotów, to czy wielkość pecha mnoży się czy dodaje w zależności od ilości?

Różnica z wiarą w Boga/bogów

Przesąd w pewnym sensie 'zakłada' istnienie mechanizmu - czyli pewnego rodzaju praw przyczynowo skutkowych w rzeczywistości. Praw nie ujętych prawami fizyki, choć działających przecież w fizycznym świecie. Przykładem takiego myślenia jest np. wiara w oddziaływanie znaków Zodiaku - czyli połączenie dnia urodzenia z położeniem gwiazd na niebie. Gwiazdy to obiekty fizyczne, martwa natura. Fakt że duże, ale ważniejszy fakt że bardzo odległe. Zgodnie z prawami fizyki oddziaływanie obiektów na siebie istnieje - ale 'moc' tego oddziaływania spada wraz z kwadratem odległości miedzy nimi. Stąd też dużo większe będzie oddziaływanie na każdego z nas obiektów bliższych niż gwiazd. Np. jeśli przy porodzie była obecna jakaś osoba - lekarz, pielęgniarka itd - to ich masa bardziej oddziałuje na dziecko niż dalekie gwiazdy - aczkolwiek wpływ ten jest też praktycznie niezauważalny.

Natomiast jeśli wierzymy w Boga - czy nawet w bogów w stylu Zeusa, Ateny, Posejdona itd. - to wtedy wierzymy nie w 'mechanizm', a w istnienie inteligentnych istot, które mogą reagować zgodnie z własną wolą. I w tym momencie nie da się naukowo udowodnić istnienia lub nieistnienia oddziaływania, ponieważ wolne istotny nie muszą się zgodzić na udział w eksperymencie, albo mogą specjalnie zaburzać wyniki.

Eksperyment naukowy może dowieść istnienie mechanizmu 'przesądu' - ale jak na razie żaden przesąd nie przeszedł pozytywnie takiej weryfikacji. Wykrywanie wody za pomocą różdżki było naukowo badane przez niemiecki uniwersytet - i żaden z różdżkarzy nie osiągnął powtarzalności choćby nieznacznie wyższej od losowego trafienia. W USA od wielu lat działa Fundacja Randiego, która oferuje 1 milion dolarów nagrody dla tego, kto w naukowo weryfikowalnym eksperymencie udowodni działanie różnego typu 'zjawisk nadprzyrodzonych' - jak na przykład telepatia, telekineza, różdżkarstwo, itd. Jak dotąd mimo wielu chętnych żaden z nich nie potrafił w powtarzalny sposób powtórzyć wyników.

Nie bójmy się więc obśmiewać przesądów! 13-tego w piątek przejdźmy pod drabiną, albo zaproponujmy zbicie dodatkowych 100 luster 'pechowcowi', który zbije jedno... Może wtedy zauważy absurd wiary w przesądy :)