CNOTY GŁÓWNE
Przede wszystkim należy zauważyć, że cnoty to nie wymysł chrześcijański! To 'naturalna formacja' - formacja dojrzałego człowieka. Już starożytni filozofowie Grecy przecież o cnotach mówili – i zasadniczo w każdej cywilizacji cnoty są doceniane i pożądane. W każdym czasie i w każdym kulturze ceni się ludzi potrafiących rozumować, postępujących sprawiedliwie, panujących nad sobą oraz potrafiących okazać wytrwałość w przeciwnościach i odwagę w chwilach zagrożenia.
I jeśli kto miłuje sprawiedliwość - jej to dziełem są cnoty: uczy bowiem umiarkowania i roztropności, sprawiedliwości i męstwa, od których nie ma dla ludzi nic lepszego w życiu. Mdr 8,7
ROZTROPNOŚĆ
"błogosławię Pana który dał mi rozsądek!" Psalm 16
Głowa nie jest tylko po to żeby czapkę nosić - mamy jej używać! Roztropny człowiek jest 'trzeźwy' w myśleniu, nie jest pochopny w decyzjach, potrafi przyjąć radę, planuje działania uwzględniając możliwość wystąpienia nieprzewidzianych okoliczności.
Bo któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw i nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie? Inaczej, gdyby założył fundament, a nie zdołałby wykończyć, wszyscy, patrząc na to, zaczęliby drwić z niego: Ten człowiek zaczął budować, a nie zdołał wykończyć. Łk 14, 28-32
Roztropność to także wybór właściwych środków do osiągnięcia celu - DOBRYCH środków.
'cel uświęca środki' to szatańska zasada
zasada chrześcijańska to 'środki mogą uświnić cel'
czyli zarówno cel jak i środki do niego prowadzące mają być DOBRE
Mogę samochód kupić, a przecież mogę go ukraść, mogę ćwiczyć aby osiągnąć pierwsze miejsce, a mogę zastosować doping czy łapówkę, mogę poznawać i rozpoznawać płodność, a mogę stosować antykoncepcję.
Roztropność pozwala ocenić zarówno cel jak i środki do niego używane i wybrać te które są dobre (a może nawet najlepsze). Co warte zauważenia (bo może stanowić jeden z czynników rozpoznawczych czy dany środek jest dobry czy zły moralnie) dobre moralnie środki są zawsze dobre, zarówno w krótkiej jak i długiej perspektywie czasowej, natomiast złe moralnie środki – choć w krótkiej perspektywie czasem wydają się być ‘dobre’ (bo dają efekt) – to w dłuższej perspektywie są zawsze złe. Tak jak kradzież, doping, łapówka czy antykoncepcja – w krótkiej perspektywie pozwala osiągnąć cel (więc niektórzy uznają je za ‘dobre’) – to w dłuższym czasie zawsze okazują się szkodliwe zarówno dla innych jak i dla ich ‘użytkowników’ (konsekwencje prawne, zdrowotne, komplikacje w relacjach itd.).
SPRAWIEDLIWOŚĆ
Sprawiedliwie to nie znaczy po równo! Warto zapamiętać te slogan – bo jest on prawdą na bardzo wielu poziomach. Nie ma równości w tym świecie – jedni ludzie są niscy, drudzy wysocy, jedni bujnie owłosieni, inni szybko łysiejący, jedni mają tendencje do otyłości, inni mogą jeść kilogramy słodyczy i zupełnie po nich tego nie widać. Jedni mają talent do muzyki, inni do księgowości, a jeszcze inni do języków obcych czy gotowania.
Nie ma, i co więcej nigdy nie będzie absolutnej równości na tym świecie - właśnie dlatego że jesteśmy tak różni od siebie w praktycznie każdej sferze.
Gdzie tu więc sprawiedliwość?
Wierzymy w równość wszystkich ludzi wobec Boga a wymagamy równości wobec prawa – i to jest sprawiedliwość.
Bóg bardziej patrzy na % wykorzystania względem stanu startowego – co widać doskonale w przypowieści o talentach – tam każdy dostał ‘coś’. Nie po równo, ale też ocena nie jest ‘równa’ w sensie jednostkowym, a raczej w sensie ‘procentowym’. Stąd Boża sprawiedliwość jest dla wielu ‘niesprawiedliwa’ na pierwszy rzut oka. Bo my rzadko znamy dokładnie ‘stan początkowy’ i ‘stan końcowy’ innych ludzi. Oceniamy zwykle jakieś wyrywkowe czyny, nie znając pełnej historii człowieka.
System prawny stara się wdrażać sprawiedliwość poprzez dokładne badanie (proces), gdzie oprócz samego czynu uwzględniane są motywy oraz okoliczności. Mogą być okoliczności łagodzące – ale mogą być okoliczności zaostrzające wyrok.
Przy czym należy pamiętać, że nie ma 'neutralnej światopoglądowo' sprawiedliwości - bo każda sprawiedliwość opiera się na jakiejś etyce, czyli rozróżnieniu tego co jest złem a co dobrem.
Stąd tez żadne państwo nie może być 'neutralne światopoglądowo' - bo jeśli istnieje Kodeks Karny a w nim przewidziana jest kara za kradzież - to znaczy, że pewien 'światopogląd złodziejski' jest w tym państwie oceniany negatywnie, a nie ‘neutralnie’.
W życiu osobistym nasza sprawiedliwość w stosunku do drugiego człowieka (ale też i do siebie) musi być oparta na miłosierdziu. Właśnie dlatego, że praktycznie nigdy nie znamy wszystkich motywów i okoliczności czynu.
Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone. Łk 6,37
UMIARKOWANIE
Panowanie nad sobą, nad swoimi pragnieniami, popędami, zachciankami – to wymaga ROZTROPNOŚCI!
Obżarstwo może nawet początkowo ‘smakować’ – zwłaszcza jeśli ktoś lubi zjeść. Ale znów – w dłuższej perspektywie jest to szkodliwe dla zdrowia!
A duchowe obżarstwo? Dotyczy zwłaszcza osób ‘świeżo’ nawróconych – czyli jeżdżenie na każde rekolekcje, kursy, mnożenie spotkań modlitewnych, modlitw osobistych itd. – to też może być szkodliwe! Bo może spowodować zaniedbanie bardziej podstawowego powołania – rodziny czy pracy.
Jeśli zaś ktoś nie dba o swoich, a zwłaszcza o domowników, [ten] wyparł się wiary i gorszy jest od niewierzącego. 1 Tm 5,8
Z drugiej strony głodzenie się aby osiągnąć ‘wymarzony’ rozmiar czy podobać się innym – to też sytuacja szkodliwa. A głodzenie się ‘duchowe’? No bez przesady, dziś już się pomodliłem to już w niedziele na Mszę Świętą iść nie muszę… ?
Umiem cierpieć biedę, umiem i obfitować. Do wszystkich w ogóle warunków jestem zaprawiony: i być sytym, i głód cierpieć, obfitować i doznawać niedostatku. Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia. Flp 4, 12-13
Biedę cierpieć nie jest łatwo, to chyba dla każdego oczywiste, ale obfitować też wcale nie jest łatwo... Zobaczcie ilu bogatych ludzi jest nieszczęśliwych... narkotyki, samobójstwa, seryjne rozwody.
Cóż masz, czego byś nie otrzymał? A jeśliś otrzymał, to czemu się chełpisz, tak jakbyś nie otrzymał 1 Kor 4,7
Uwalniająca jest świadomość, że ‘wszystko należy do Pana’! Wszystko co mam (nawet to co osiągnąłem własną pracą) jest mi dane. Bo przecież talenty do pracy też dostałem! To że je dobrze wykorzystałem – to świetnie, ale dobrze pamiętać, że nie jest to wyłącznie moja zasługa. ‘Wolność od pieniędzy’ to trudna umiejętność. Portfel nawraca się ostatni… ;)
No i przede wszystkim po co panować nad sobą? Panujemy nad sobą aby w sposób wolny decydować i działać w społeczeństwie, aby w wolny sposób móc się oddać innemu (współmałżonkowi) a ostatecznie aby w wolny sposób oddać się pod panowanie Boże.
MĘSTWO
Pokonywanie strachu, lęku, trudności, wytrwanie w dobrych decyzjach. Nie tylko odwaga na polu bitwy! Ale tez codzienne chodzenie do pracy, której się nie lubi - to też może być męstwo! Bo przełamuję swoje lenistwo, swoją niechęć dla dobra rodziny.
Męstwo to znoszenie cierpienia, znoszenie nieprzyjemności - ze względu na jakieś rozpoznane wyższe dobro.
Całe życie pełne jest cierpienia – choćby tak trywialnego jak kamyk który wpada do buta, czy autobus który właśnie odjechał i trzeba czekać w deszczu na następny. Cierpienie to wszystko to co ‘nie idzie po mojej myśli’. A świat zwykle nie spełnia moich zachcianek… Męstwo to umiejętność pokonywania trudności, podnoszenia się po upadku, wytrwałości w dobrym działaniu. W życiu nie da się uniknąć cierpienia – pozostaje nam tylko reagować na nie gdy już nam się przytrafi. I lepiej, szlachetniej i pożyteczniej jest reagować mężnie.
"Męstwo nie polega na noszeniu broni, bo męstwo nie trzyma się żelaza, lecz serca." Kard. S. Wyszyński
Cnoty są jak mięśnie – nie używane zanikają, a używane stają się coraz mocniejsze.