Rola religijności w terapii i profilaktyce uzależnień
Skuteczna terapia i profilaktyka uzależnień, wymaga nie tylko wypracowania dojrzałej teorii życia poprzez rozwój duchowy, ale także domaga się znalezienia siły potrzebnej, aby nie ustać w drodze. Źródłem takiej siły jest dojrzała religijność, czyli osobista więź z Bogiem. Empirycznym potwierdzeniem tej tezy okazuje się program Dwunastu Kroków Anonimowych Alkoholików. Jest to rodzaj rekolekcji prowadzących do „coraz doskonalszej więzi z Bogiem, prosząc jedynie o poznanie Jego woli wobec nas oraz o siłę do jej spełnienia” (krok XI). To właśnie dzięki odzyskaniu tak rozumianej religijności, wiele milionów ludzi uzależnionych odzyskało trwałą wolność.
Obecnie w każdej polskiej parafii są ludzie młodzi, którzy są uzależnieni lub zagrożeni uzależnieniami. Potrzebują oni szybkiej i kompetentnej pomocy. Udzielenie im pomocy duszpasterskiej okazuje się jednak bardzo trudne. Po pierwsze dlatego, że z reguły unikają oni kontaktów z parafią i duszpasterzem. Po drugie, jeśli są już uzależnieni, to nie mogą w pełni skorzystać z pomocy duszpasterskiej, jeśli wcześniej lub jednocześnie nie otrzymają specjalistycznej pomocy od instytucji i placówek zajmujących się uzależnieniami. Innymi słowy, zanim ludzie uzależnieni będą w stanie odbudować swoją duchowość, religijność i wrażliwość moralną, muszą wpierw otrzymać pomoc terapeutyczną, czy włączyć się w grupy samopomocy typu Anonimowi Alkoholicy, Anonimowi Narkomani czy Kluby Abstynenta. W praktyce taką pomoc otrzymują nieliczni. Dzieje się tak dlatego, że brakuje jeszcze instytucji terapeutycznych i grup samopomocowych, zwłaszcza dla narkomanów. Z drugiej strony pracę duszpasterską Kościoła z ludźmi uzależnionymi bardzo utrudniają nierealne oczekiwania wobec duszpasterzy. Nadal ukazują się specjalistyczne publikacje na temat pracy trzeźwościowej w Polsce, w których ocenia się działalność Kościoła na podstawie ilości ośrodków terapeutycznych dla narkomanów i alkoholików, prowadzonych przez instytucje kościelne. Są to oczywiście bardzo cenne inicjatywy, ale nie stanowią one istoty duszpasterstwa. Ośrodki terapeutyczne wymagają bowiem grona specjalistów i personelu pomocniczego, odpowiednich budynków, właściwego wyposażenia i sporych środków finansowych. Jest to więc głównie zadanie i odpowiedzialność państwa, a nie Kościoła, czy jakiejkolwiek innej instytucji pozapaństwowej. Rolą duszpasterza jest motywowanie uzależnionych, by zdecydowali się na terapię, ale nie zakładanie ośrodków terapeutycznych.
Podstawowym zadaniem Kościoła nie jest zatem terapia uzależnień, lecz niesienie pomocy duszpasterskiej tym, którzy taką terapię już przeszli i próbują teraz odzyskać trwałą trzeźwość. Wymiar duchowy i religijny okazuje się bardzo cenny już w samym procesie kilkutygodniowej terapii. Jest natomiast wręcz konieczny
w odzyskiwaniu trwałej trzeźwości i wolności. Główną metodą posługi duszpasterskiej Kościoła wobec uzależnionych jest wprowadzanie ich w świat Bożej miłości
i prawdy. Duszpasterz to najpierw świadek Bożej miłości. To ten, który kocha, który szuka człowieka mocą miłości nadprzyrodzonej, bezwarunkowej, cierpliwej. Duszpasterstwo jest więc spotkaniem, które rodzi się z Bożej miłości oraz które rodzi miłość i ją umacnia. Jest przekazywaniem dobrej nowiny o nieodwołalnej miłości Boga do każdego człowieka. Dla ludzi uzależnionych, zgłodniałych miłości, nie wierzących, że mogą być jeszcze kochani i że mogą kochać samych siebie – dla takich ludzi jest to nowina, która dosłownie ratuje życie, przywraca wiarę i nadzieję oraz otwiera drogę ku wyzwoleniu i prawdzie. Duszpasterz – własną postawą miłości, szacunku, cierpliwości, nadziei – pomaga uzależnionym upewniać się, że Bóg kocha nas także wtedy, gdy jesteśmy jeszcze lub znowu daleko od Niego. Bóg pozwala nam ponosić konsekwencje naszych błędów, bo cierpiąc możemy się zastanowić nad naszymi błędami i odwrócić od zła. Ale nie cofa swojej miłości. Nigdy. Jasno mówi nam o tym przypowieść o miłosiernym ojcu i powracającym synu (por. Łk 15, 11-32).
Jednocześnie duszpasterstwo jest wprowadzaniem ludzi uzależnionych w świat Bożej prawdy. Ale powtórzmy raz jeszcze: duszpasterstwo jest wprowadzaniem człowieka w świat prawdy w kontekście uprzedzającej i nieodwołalnej miłości. Ten właśnie kontekst jest tu czymś wyróżniającym i decydującym. Poza kontekstem miłości, a więc np. w klimacie ataku, agresji czy zemsty, człowiek po prostu boi się prawdy o sobie i broni się przed nią. Prawda przekazywana bez miłości – zwłaszcza prawda niepokojąca, bolesna czy stawiająca trudne wymagania – raczej paraliżuje i odbiera nadzieję niż wyzwala. W takim kontekście człowiek uzależniony może zanegować nawet najbardziej oczywistą prawdę o sobie.
Uznanie prawdy o sobie w sytuacji narkomanii, alkoholizmu czy innych form uzależnienia, okazuje się wyjątkowo trudne. Gdy jednak uzależniony przekonuje się, że duszpasterz przychodzi do niego z miłości i z miłością, to łatwiej mu pokonać lęk i uznać prawdę o sobie. Nie jak Judasz – z rozpaczą, lecz jak Piotr – z żalem i nadzieją. Będąc świadkiem Bożej miłości, duszpasterz stwarza uzależnionemu szansę, by podjął on ryzyko otwarcia się na prawdę, która wyzwala.
Specyfiką posługi duszpasterskiej jest nie tylko to, iż tworzy ona kontekst miłości, który ułatwia przyjęcie prawdy ale też to, że przybliża uzależnionego do całej prawdy. Szukanie prawdy – lub jej unikanie – dokonuje się w kontekście osobistej historii, doświadczeń i przeżyć danej osoby. Gdy człowiek szuka prawdy o zjawiskach, które nie mają bezpośredniego związku z jego życiem, to łatwo jest mu myśleć logicznie i wyciągać racjonalne wnioski. Gdy jednak ktoś szuka prawdy, która dotyczy bezpośrednio jego życia i postępowania, to wtedy może on wydawać umysłowi „tajne instrukcje”, czyli nieświadome często założenia, które zniekształcają przebieg rozumowania. Czyni to po to, by nie odkryć tego, co go niepokoi lub tego, co stawia mu trudne wymagania. Każdy człowiek prowadzi więc sobie tylko właściwą politykę samoinformacji. Pewne rzeczy widzi doskonale. Wobec innych pozostaje dosłownie zaślepiony. Okazuje się, że jakość ludzkiego myślenia o własnej sytuacji zależy bardziej od jakości życia niż od ilorazu inteligencji. Narkomania czy alkoholizm jest tu przykładem wyjątkowo czytelnym: będąc okaleczonym sposobem życia, skutecznie okalecza zdolność uzależnionego do szukania prawdy o sobie i o własnym postępowaniu.
Zadaniem duszpasterza jest więc pomaganie człowiekowi uzależnionemu, by przybliżał się do pełnej prawdy o sobie poprzez przybliżanie się do Boga, który wie o wszystkim, co dzieje się we wnętrzu człowieku. Poprzez modlitwę, wsłuchiwanie się w głos sumienia, w konfesjonale i osobistej rozmowie z duszpasterzem, człowiek uzależniony ma szansę odkrywać całą prawdę o swoich zachowaniach, więziach, o swojej hierarchii wartości, o najgłębszych motywacjach. Tej prawdy nie odkryłby w żadnym innym kontekście poszukiwań czy ludzkich tylko spotkań. Boża prawda w pełni otwiera oczy, definitywnie demaskuje fałsz i iluzje, a przez to prowadzi do autentycznej przemiany życia i wyzwolenia. Dobrze wiedzą o tym ci trzeźwiejący alkoholicy, którzy mocą Bożej miłości i prawdy wyrwali się z pętli zniewolenia i kłamstwa. Oni już wiedzą, że choroba alkoholowa nie dotyczy jedynie alkoholu, lecz tajemnicy człowieka i jego życia. Wiedzą też, że odzyskanie trwałej trzeźwości wymaga nie tylko panowania nad substancją uzależniającą, lecz jednocześnie wymaga zdolności do panowania nad sobą i nad własnym życiem w oparciu o miłość i prawdę.
Ks. dr Marek Dziewiecki